www.swiatinnyniznasz.fora.pl

Uśmiechnąłem się i wzruszyłem ramionami.
-Może tak, może nie...sam nie wiem. Zresztą nikt tego nie wie! Może po prostu akurat na siebie nie wpadamy?

-Ymm, chyba nic się nie stało - odpowiedziałem Leah nadal masując sobie bolącą głowę. Usłyszałem głos Mercy

Zaśmiałem się.
-Czyżby?

Zaśmiałem się. Gdy Leah się na mnie rzuciła spadłem z pnia do tyłu i próbwałem ją ze mnie zepchnąć

Otwierałem akurat szafkę na dole i usłyszałem, jak woła mnie Leah. Podniosłem się, ale skończyło się to uderzeniem w głowę.
-Ałaj - syknąłem i zacząłem głaskać bolące miejsce. Podszedłem do Leah - Wo ...

Niedaleko od wejścia do tego pięknego lasku znajduje się dom Ragdosa. Drzwi są zawsze otwarte.

Zdjąłem bluzkę, o którą wycierala się Leah i przyłożyłem ją jej do twarzy śmiejąc się jednocześnie.

Zgromiłem ją spojrzeniem i próbowałem zdjąć jej rękę.

Nagle poczułem rękę Leah.
-Taka prawda - powiedziałem z zasłoniętymi ustami

-Dla mnie gatunek ma znaczenie.

Uśmiechnąłem się szerzej.
-Nie sądzę...Jesteśmy z innego gatunku.

Uśmiechnąłem się.
-A wiesz, że my w ogóle nie jesteśmy parą?

Przychodzę i siadam na powalony pniu.

-Idę do rezerwatu - powedziałem do Mercy, po czym zeskoczyłem z huśtawki.

-Niee... - powiedziałem ruszając przecząco głową. Kłamałem, było coś nie tak...