www.swiatinnyniznasz.fora.pl

Marissa · Wysłany: Czw 17:48, 31 Mar 2011 Temat postu:

Widząc posiadłość zapukałam - ...

Vhredny

A ja sobie siedziałem na kanapie i czekałem aż wróci Amitiel i Ashlee.

Ashlee

Kopnęłam drzwi, a one się otworzyły. Nie zwracając uwagi na V, weszłam po schodach na górę.

Vhredny

Chyba ktoś miał zły dzień. Spojrzałem na znikająca u góry schodów Ashlee. Ciekawe co to tez ja tak wkurzyło.

Ashlee

Trzasnęłam drzwiami od pokoju. Po paru minutach mi przeszło i zeszłam na dół.

Vhredny

Spojrzałem na nią unosząc jedną brew do góry.
- Co taka wściekła

Ashlee

- Lubię - syknęłam.
- Kiedy wraca Amitiel? - Spytałam sięgając do półki po szklanke i nalałam sobie wody.

Vhredny

- Nie mam zielonego pojęcia. -Powiedziałem wzruszając barkami. Odgarnęłem włosy. Uważnie się jej przyglądałem.
- Lepiej żeby cie ani nikogo innego nie było w pobliżu jak przyjdzie. -Stwierdziłem.

Ashlee

- A jednak zostanę. - powiedziałam pewnie.

Vhredny

- Jak chcesz. -Stwierdziłem i wstałem. Zacząłem nerwowo chodzić w te i we wte.
- Ta cholera by mogła raz zadzwonić. -Warknąłem.

Ashlee

- Zadzwoń do niej. - Powiedziałam wyjmując krew z szafki i wbiłam do niej słomkę.
Gwałtownie się odwróciłam. W drzwiach stanęła Amitiel.

Vhredny

Stanąłem jak wryty i patrzyłem na stojącą w cieniu Amitiel.
- Lepiej idź.- Warknąłem tylko na Ashlee.

Amitiel

Zataczając się oparłam się o framuge drzwi. Byłam zmęczona obolała i ranna. Czyli nic nowego. Spojrzałam tylko na nich. Otarłam usta na których widniała moja krew.
- Idź z tąd. -Warknęłam na wampirzyce.

Ashlee

Nie posłuchałam ich tylk syknęłam.
Usiadłam na blacie w kuchni i czekałam.

Vhredny

Podeszłem do Valentine.
- Boże co się stało. -Powiedziałem tylko. Chciałem jej dotknąć sprawdzić czy nic jej nie jest. Na ramieniu miała paskudną rane usta rozwalone i dość duza dziure na boku.